Mimo, że piwonie już dawno przekwitły chcę się dzisiaj z Wami podzielić kilkoma ciekawostkami z nimi związanymi.
Wczoraj fotografowałam róże, przygotowuję spory wpis o ich zapachu, robiąc notatki natknęłam się na czerwcowy wpis o piwoniach, w moim dotychczasowym harmidrze tak prędko biegnie czas, że już mamy w zanadrzu prawie, że sierpień i mój plan o poście na temat tych pięknych kwiatów umknął, tak więc z lekkim opóźnieniem przedstawiam Wam piwonie
Zapach piwonii można uchwycić w pomadzie, etanolu i być może w oleju na ciepło (tego jeszcze nie próbowałam).
Jest wiele odmian piwonii, nie wszystkie pachną przyjemnie, u niektórych wyczuć można rybę, zapach piwonii drzewnych kieruje się w stronę cytryny, większość pachnie mi kwiatowo-zielnym tchnieniem, czasami lekko cierpko.
Piwonie w starożytności były uważane za potężny lek, w XVIII wieku stały się narzędziem władzy.
Anna Maria Luisa de'Medici zasłynęła w swojej epoce poprzez wytworzenie cudownego proszku z korzenia piwonii. Stworzyła go z czaszki mężczyzny, który umarł ponoć gwałtownie, dodała do niego orientalne perły, białego i czerwonego korala, żółtego bursztynu oraz korzenie i nasiona piwonii. Za pomocą tego cudownego proszku leczyła konwulsje najwyższych państwowych osobistości tworząc cenne sojusze przez co była chroniona Florencja i Wielkie Księstwo Toskanii.
Zachowało się kilka listów w Państwowym Archiwum we Florencji, które potwierdzają skuteczność jej specyfiku.
W ludowych przekazach wyczytać można iż korzeń noszony na szyi usuwał padającą niemoc i jej zapobiegał, korzeń był też lekarstwem dla opętanych, a kadzenie nim odstraszało złe duchy, zapach poronienie sprowadzał, napar pity leczył pokarm mamek. W języku kwiatów piwonia znaczy gniew.
By korzenie moc swą miały winne być zbierane w nocy, kiedy jego nasiona lśnią światłem niesamowitym.
Płeć piwonii jest męska, jej planetą jest słońce a żywiołem ogień.
Kto by się spodziewał iż te piękne kwiaty mają w sobie tyle mocy
Macie w swoich ogrodach piwonie?
opracowała Monika Opieka-Nowak