Jałowiec najczęściej kojarzy się nam z jagodami jałowca, które są wykorzystywane szeroko w kulinariach. Jednak największą 𝘀ł𝗮𝘄𝗲̨ 𝗽𝗿𝘇𝘆𝘀𝗽𝗼𝗿𝘇𝘆ł 𝗺𝘂 𝗴𝗶𝗻, który jest aromatyzowany owocami jałowca. W dawnej Szkocji whisky była również nimi nawanniana.
We wschodniej Ameryce Północnej dominującą odmianą jałowca jest juniperus virginiana nazywany wschodnim cedrem czerwonym, inne częste nazwy to cedrowy ołówek (z drewna robi się ołówki oraz pudełka na cygara), jałowiec lub cedr. Jałowiec należy do rodziny cyprysów.
Jałowiec ma bardzo długą i znaczącą historię w świecie magicznym, od zarania dziejów jego igły (które tak naprawdę są liśćmi) oraz jagody są stosowane w kadzidłach oczyszczających oraz odpędzających choroby. Zapoczątkowali to starożytni Grecy oraz Egipcjanie, którzy używali jałowca w celach medycznych, duchowych oraz do balsamowania zmarłych. Culpepper uważał iż jałowiec jest “słonecznym krzewem”, jego jagody były uważane za przeciwtrucizny na inne trucizny oraz jady, czego potwierdzenie znajdziemy w legendzie Navajo gdzie jagody jałowca są żute przez dwóch mężczyzn walczących z potworami, które zabijały śmiercionośnym oddechem.
𝗪 𝗱𝗮𝘄𝗻𝗲𝗷 𝗦𝘇𝗸𝗼𝗰𝗷𝗶 𝗷𝗮ł𝗼𝘄𝗶𝗲𝗰 𝗯𝘆ł 𝘀́𝗰𝗶𝘀́𝗹𝗲 𝘇𝘄𝗶𝗮̨𝘇𝗮𝗻𝘆 𝘇 𝗳𝘂𝗺𝗶𝗴𝗮𝗰𝗷𝗮̨ 𝘇𝘄𝗶𝗲𝗿𝘇𝗮̨𝘁, stodół i domów w celu zapobieganiu chorobom. Szamani syberyjski zanim złożyli zwierzęta w ofierze okadzali je dymem z jałowca. Kadzidło z jałowca służy oznaczeniu granic obchodzonej ceremonii.
Drzewo jałowca symbolizuje pasję, energię, ogień i słońce oraz cnoty kobiece.
W walijskiej kulturze ścięcie jałowca oznaczało 𝘀́𝗺𝗶𝗲𝗿𝗰́ 𝗱𝗹𝗮 𝘀́𝗰𝗶𝗻𝗮𝗷𝗮̨𝗰𝗲𝗴𝗼.
Do kompozycji perfum używa się olejków eterycznych z jałowca, rzadziej CO2, do zapachu wnosi rześkość, ale również ciepło i ostrość.
Październik jest dobrą porą na zebranie jagód jałowca, krzewy jałowca pospolicie rosną w Polsce, rozejrzyjcie się wokoło, sadzone są na blokowiskach, w ogrodach i w parkach. Polecam zrobienie pachnącej nalewki na etanolu oraz konkretu, który po rocznym leżakowaniu ma oszałamiający zapach świeżo zerwanej i roztartej na dłoni jagody.
Jagody jałowca polecam również ususzyć i dodawać do kadzideł.
Jałowiec nie gości pospolicie w szeroko rozumianej sztuce, lecz jest jeden obraz, który jest znany i warty zapamiętania dla lubujących się w naturze, roślinach i zapachach naturalnych, który 𝘄𝘆𝘀𝘇𝗲𝗱ł 𝘀𝗽𝗼𝗱 𝗽𝗲̨𝗱𝘇𝗹𝗮 𝗟𝗲𝗼𝗻𝗮𝗿𝗱𝗼 𝗱𝗮 𝗩𝗶𝗻𝗰𝗶 𝘁𝗼 “𝗚𝗶𝗻𝗲𝘃𝗿𝗮 𝗱𝗲’𝗕𝗲𝗻𝗰𝗶”.
Wyłaniający się krzak jałowca zza pleców Fienvery w renesansie symbolizował kobiece cnoty. Na odwrocie dzieła została namalowana gałązka jałowca otoczona wieńcem laurowym i palmowym, co symbolizuje piękno, które zdobi cnotę.
opracowała Monika Opieka
