Stało się… odkryłam w sobie manierę komponując zapachy oraz wyraźny styl, czy to dobrze? tak i nie.
Ze stylem i manierą jest podobnie jak z nawykami, można je zignorować, ale potrzeba sporego wysiłku i uważności.
O co chodzi z manierą, mam typową manierę perfumiarza, która zaczyna mi przeszkadzać, to się dzieje samoistnie. Zauważyłam to wyraźnie komponując zapach smogu dla BWA Wrocław, ciągle ten smog ubierałam w elegancję, robiłam to podświadomie, miało być mocno, smoliście a stawało się ekstrawagancko, powstawały zapachy jako butonierki do szykownych garniturów, nie o to chodziło. Zajęło mi trochę czasu wyłączenie myślenia jako perfumiarki, wyłączenie techniki robienia perfum, udało się, to była bardzo cenna lekcja dla mnie z której czerpię do dzisiaj.
Styl. Na każdych zajęciach powtarzam jak mantrę, że przyszły perfumiarz nie powinien mieć swoich najbardziej ulubionych i znienawidzonych materiałów zapachowych, że to się nie godzi i przeszkadza, podobnie jak z kolorami na palecie malarza. Jeśli wpadnie się w tą pułapkę przynajmniej na początku drogi zwiastuje to kłopoty w rozwoju.
No dobrze, ale co ze stylem, przecież style wyróżniają artystów, większość z nich odnosi sukces i jest rozpoznawalnych ponieważ mają swój wyjątkowy styl, nie inaczej się to ma w komponowaniu perfum, chociaż należy mieć również umiejętność elastyczności, by sprostać gustom klientów a jednocześnie nie pozbawić się swojego stylu. Najlepsza opcja jest wtedy, kiedy klienci sięgają po zapachy ze względu na ich styl.
Jaki jest styl perfum naturalnych bottanicum? dystyngowany, niecodzienny i tajemniczy, skręcam raczej w stronę ukrytej elegancji, nie krzykliwej i dojrzałej, coraz bardziej lubię odkrywać retro i nadawać mu tchnienia ówczesnych czasów i trendów.
Więcej na temat stylu i manier w perfumiarstwie dowiecie się na zbliżających warsztatach bottanium “Podążaj za swoim nosem”, na które serdecznie zapraszam.
https://innaja.my.canva.site/swiatzapachownaturalnychbott...
Monika