Kwietniowe Pachnące Kręgi Kobiet bottanicum już za nami 
Miejsca, w których odbywają się Kręgi są wyjątkowe, za każdym razem czuję ogromną radość przyjeżdżając i za każdym razem czeka na nas piękne ugoszenie, Inga oraz Anita, ale i uczestniczki Kręgów przynoszą ciasto, są ziołowe herbatki oraz pyszna kawa, to takie szczegóły, które nadają radości, przytulności i czynią nasze spotkania niezwykłymi
Nasze wspólne świętowanie odbywało się wokoło wiosennych tematów zapachowych, ziół, energii miłości wszelakiej i rozpoznawania jej.
Druga część spotkania była poświęcona naturze, każdy z nas wie, choćby podskórnie, że przebywanie blisko niej nam służy, ale dlaczego? co takiego ma w sobie natura, że ma uzdrawiający wpływ na ciało i ducha człowieka?
Natura pobudza nasze zmysły, wszystkie, jej dźwięki są kojące dla człowieka, wzrok chłonie kolory zielone oraz niebieskie emitowane przez promienie słoneczne co dostarcza nam endorfin i serotoniny przez co stajemy się szczęśliwsi oraz bardziej empatyczni, zapachy działają na nasz układ nerwowy, poprzez dotyk nawiązujemy więź…
W 1869 roku amerykański lekarz George Miller Beard po raz pierwszy nazwał chorobę neurastenię “choroba cywilizacyjna” zauważył, że ludzie żyjący w miastach są bardziej nerwowi, zestresowani oraz lękliwi co było również spowodowane rozwijającą się coraz bardziej agresywną kulturą biznesową, jako terapię było zalecenie by wyjeżdżać do sanatoriów, w góry czy nad morze, często możemy się spotkać w starych filmach czy powieściach z bohaterami zmęczonymi, którym był polecany wyjazd by celebrować naturę.
Zatoczyliśmy koło, obecnie coraz prężniej rozwija się ekopsychiatria oraz ekopsychologia, której działania opierają się na pracy z otoczeniem, przede wszystkim z naturą, udowodnione jest iż praca z pacjentami, którzy doświadczyli traumy, ofiary wojny czy po doświadczeniu stresu pourazowego bardzo dobrze działa hortiterapia, praca w ogrodzie.
Już w średniowieczu zakonnicy wiedzieli, że kontakt z naturą ma dobroczynny wpływ na chorych: ““Chory siedzi na zielonym trawniku” pisał zakonnik - i “aby ukoić jego ból, zapach wszystkich rodzajów traw sączy mu się przez nozdrza, cudowna zieleń ziół i drzew karmi jego oczy, chór kolorowych ptaków pieści jego uszy, ziemia oddycha obfitością, a chory swoimi oczami, uszami i nozdrzami chłodnie rozkosze kolorów, pieśni i perfum”.
Monika
