Jesień nadeszła, dni coraz krótsze i chłodniejsze… wdech, wydech, powietrze ostrzejsze, wyraziste, oziębłe…
Las pachnie wyraźnie, aromaty ziemi wymieszanej z drzewami, mchami, liśćmi przyjemnie otulają nozdrza…
Co nóż pod nogami pojawiają się grzyby… odgrywają w cyklu życia ważną rolę, odżywiają glebę i nas…
Aromat grzybów może dodać zapachowi klimatu jesiennego, wilgotnego, ziemistego, na pewno tajemniczego, można je wyeksponować, ale to trudne… Mój konkret z borowików jest bardzo mocny i wyrazisty, używam go delikatnie coraz częściej… na pewno zagości w nowym zapachu męskim, mocnym i pierwotnym, gdzie drzewne mchy i mokre liście będą grały pierwsze skrzypce z tytoniem, jaśminem i delikatną słodkością.
Mam już wstępną formułę, nie mogę się doczekać, kiedy zasiądę do łączenia… mam 2 tygodnie przerwy w komponowaniu… lecz za to mam swoje próbki, zaglądam do nich każdego dnia… to uzależnia
Monika